niedziela, 3 marca 2013

Ha ha harlem shake i inne hi hi historie :)

Pragnę usprawiedliwić moją weekendową absencję tym, że piątkowy wieczór zaczęłam od kina przy winie i czekoladzie z bąbelkami (tak, tak ...dieta). Stwierdziłam, że mam ochotę na mupety, a na dobranoc obejrzeliśmy sobie kostkę przeznaczenia. W sobotę z samego południa urządziłam sobie domowe spa i biegałam w przeróżnych maseczkach i odżywkach przez pół dnia, bo przez drugie pół grzebałam w szafie w poszukiwaniu czegoś co nadawałoby się do ubrania...Tak btw to brokatowe platformy miały swój debiut w połączeniu z topem z primarku i pseudo-skórzanych legginsów. Sobotni wieczór zaczęłyśmy z dziewczynami od przygotowań do harlem shake'a, mianowicie szukałyśmy jakiś nietuzinkowych przebrań i oto efekt :D :

Chyba odkryłam swoje powołanie! Kiedy już wyskakałyśmy się, rozpoczęłyśmy drugą część wieczoru czyli przygotowaning do clubbingu :) Chciałam zaznaczyć, że strasznie wiało i ujarzmienie włosów w taką pogodę to prawdziwa sztuka! Dalsza część wieczoru nie wymaga przedstawienia....Za to dziś obudziłam się rześka, może to i lepiej bo czekał mnie rodzinny obiad...po pierwszym daniu, drugim daniu oraz deserze stwierdziłam, że czas powiedzieć dość, zwłaszcza, że mama upiekła moje ulubione ciacho (oczywiście nie pozwoliła mi odjechać bez prowiantu). 

Jak już w końcu dojechałam do domu, w prędkością światła wbiłam pod gorący prysznic, po czym zabrałam się do pisania postu...Martwi mnie fakt, że zaraz po kliknięciu przycisku opublikuj, czeka mnie masa nauki (choć wolałabym w tym czasie pomalować sobie paznokcie bo świecą żałobą). I jak tu odpoczywać... 

A propos harlem shake we Władku- został ogłoszonym największym hs w Polsce :D Załączam filmik, dla spostrzegawczych, można naszą magiczną trójkę dostrzec w pierwszym rzędzie :) 




No dobra...pora skończyć bloggować i zabrać się za mały romansik z książkami. Miłego poniedziałku Robaczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz