Dziś obudziłam się z planem doskonałym związanym z ostatnim dniem wolnym, mianowicie - błogim lenistwem w łóżku, z dzbanem herby, kotem w nogach i laptopem na nich :D Tak się jednak nie stało gdyż P. chcąc nie chcąc postanowił mi towarzyszyć, nie będąc w formie :D Po dwóch godzinach u lekarza, a raczej w poczekalni, wracamy do mieszkania a tam na wycieraczce pogryzione opakowanie żarcia kota....myślę sobie oke, wchodzę do łazienki a tam pozostałe saszetki kota (tą ilością spokojnie wykarmiłoby się wioskę afrykańską)...Olewając sprawę, zaparzyłam sobie dzbanek herby i zasiadłam do lapa (btw dzbanek stawiam zawsze na parapecie koło łóżka) Piszę posta, piszę a tu nagle JEB....i litr herby w łóżku....Chciałabym pozdrowić mojego kota który do końca tygodnia będzie jadł tylko suchą karmę oraz Piotra, który niestety musi pożegnać się ze słodyczami :D Zapomniałam napisać.....dziś na obiad krem z kukurydzy ;)
- 2 puszki kukurydzy
- duży jogurt naturalny, gęsty
- kilka kromek chleba, najlepiej tostowego
- średnia cebula- pieprz, curry, kurkuma, czosnek, ostra lub łagodna papryka, sól
- bulion warzywny
- Kukurydzę i Cebullę podsmażamy lekko na maśle w garnku.
- Wsypujemy przyprawy i dodajemy czosnek
- Zalewamy kukurydzę bulionem.
- Gotujemy to wszystko razem przez około 10 minut.
- Po 10 min, ściągamy z gazu i blendujemy (miksujemy), po czym przecedzamy najlepiej dwa razy przez cieniutkie sitko tak aby nie było w kremie czuć skórki z kukurydzy.
- Stawiamy na gaz i gotujemy do chwili aż zupka będzie delikatna i odpowiednio kremowa.
- Można podawać z grzankami z masłem :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz